środa, 17 października 2007

CHINY - wrażenia dnia pierwszego

A oto kilka rzeczy, których nie spodziewaliśmy się w Chinach:
- rozgryzamy sobie sajgonkę spodziewając się ...czegoś chińskiego, a tam parówka! po prostu parówka :) może to taka chińska wersja hot-doga;
- kafejka internetowa w hotelu, w którym dziś nocujemy: plucie i smarkanie na ziemię jest tu prawie tak częste jak klepanie w klawiaturę, jeśli nie słychać odgłosów tych typowo chińskich czynności, to znaczy że są zajęci paleniem papierosów i kiepowaniem ich na posadzce - podłoga wygląda gorzej niż na peronie, a na stoliku przy obsłudze stoi wrzątek i można zakupić zupki chińskie :)
- plucie jest tu w ogóle wszędzie bardzo powszechne, nie jest to jednak zwykle plucie - wymaga bowiem, aby je poprzedzić głośnym i mocnym charknięciem; jak słyszymy coś takiego, to mamy wrażenie, że zaraz któremuś z nas coś "siądzie" na spodniach albo butach, ale myślimy, że jeszcze 2 dni i będziemy w tym tak dobrzy jak tutejsi;
- jak sie poszuka to 0,6l piwa kosztuje około złotówki;
- na półce obok piwa, w cenie piwa (tj. 5 yuanów - około 2zł... tak dobrze przeliczamy - dwa złote) stoi sobie 42% napój 0,5l, tzn. nie napój tylko mocna wódka smakowa, właściwie bardzo dobrze smakowa :) Obawiamy się, że mamy za małe plecaki...

4 komentarze:

Unknown pisze...

Cześć! Zazdroszczę wam tych Chin! Róbcie dużo fotek!
Zapisaliśmy się do CouchSurfing!
Pozdrawiamy!

DDN productions pisze...

Witamm!!
Pozdro z wawy ja tu mecze montaz manny. Trzymajcie sie i wyslijcie kilka fotek na ddn-a jak sie wam uda. Aha i jak tam z ta mala chinka dla nas ;]

Pozdroooooo !

Dominik pisze...

ej ej ej... mala chinka miala byc dla mnie! - tylko koniecznie zeby umiala zmywac...

Wiola pisze...

czytam i stwierdzam, że raj na ziemi. Piwo, % takie tanie żyć nie umierać :).

Pozdrowienia z Krakowa :) ja właśnie kończę remonty mieszkanka, więc jak dotrzecie do Polski trzeba będzie parapety oblać :)