poniedziałek, 1 października 2007

01/10/2007 ЛьВіВ (Lwów)



мы жить ропвні явао і ілвщ іжлзі яіжолп яісжщл іаіа яащжівп івяалі валп івалвп лімл... Ale fajna ta klawiatura!
Po naprawdę dziurawej drodze, w naprawdę zapchanym busie - dotarliśmy do Lwowa. Swojsko tu :) Traktory z wozami "mkną" po centrum miasta, usta dziewczyn lśnią czerwoną szminką, babuszki sprzedają swoje plony, a kierowcy Wołg mają gdzieś pozostałych uczestników ruchu... Oprócz tego, że swojsko - jest przyjemnie tanio. Za obiad z piwem, winem i wódką zapłaciliśmy jakieś 14 zł. Dla dwojga oczywiście. Dało nam to do myślenia, czy nie olać Rosji, Chin i Indii i nie zostać tu na dłużej :) Wieczorem, gdy Natalia i Aleksander, (którzy załatwili nam bilety do Moskwy), zabrali nas do przybrowarnej pijalni piwa (ЛЬВIВСЬКЕ) na jedno małe - utwierdziliśmy się w tym postanowieniu! Po dwóch litrowych kuflach i talerzach suszonej koniny (бАСТУРМА) i suszonych kalmarów, obgadywaliśmy już jakby tu opchnąć bilety i wizy :)
P.S. Co chwilę coś nas szokuje! Po raz pierwszy szczeny nam opadły jak przy zakupie dwóch piw pani ich ceny dodawała na ...liczydle! Odziana w fartuch i czepek oczywiście! W tym samym sklepie, tuż obok lady przy stoliku dwóch gości rozlało sobie na pół piersiówkę wódki, przepili oranżadą i ...wrócili do pracy :)

4 komentarze:

Unknown pisze...

Ha! To wy już tam!? Trzymajcie się i dawajcie znać co słychać jak najczęściej.
Pozdrawiam!

Maciek Sowinski pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Maciek Sowinski pisze...

No to miłego degustowania tanich trunków :) No to zdrówko :> trzymajcie się. Czy mam zarezerwować dla was miejsce w klubie AA ? :)

Anonimowy pisze...

O nie ! Musicie dotrzeć do Chin!!!
A kto nam Chinkę przywiezie, hmmm????
Jazda do Pociągu i na podbój CHIN:P