piątek, 5 października 2007

05/10/2007 Moskwa


Moskwa - może nie od tego powinniśmy rozpoczynać nasze wrażenia, ale, ale ...byliśmy w największym McDonald's-ie na Świecie! Na cheesburgerze oczywiście :) Niestety nie był największy na Świecie... Ale to nic, bo do najedzenia się służą tutejsze "ЕЛКИ-ПАЛКИ" ("Jolki-palki") - restauracje z rosyjskim jedzeniem i piciem, gdzie płaci się za otrzymanie talerza, a potem z wozu (tak - z wozu!) pełnego dosłownie wszystkiego - ładuje ile się tylko na ten talerz zmieści. Zostaje tylko to zjeść...
Odwracając na chwilę uwagę od gastronomi, dwa słowa o innych wrażeniach: mieszkamy w samiutkim centrum i "szlajamy" się to w tą to w tamtą :) W międzyczasie wozimy się metrem. Wszystko (zwłaszcza architektura wszystkich miejsc) jest po prostu "wyczesana w kosmos", imponująca! Ceny też są imponujące: ogromne jak kiedyś imperium! 7-go wsiadamy w kolej transsyberyjską do Władywostoku, z której (na stałe) wysiądziemy 14-go...
Wracając do wątku gastronomicznego: zakochałam się w tradycyjnym rosyjskim napoju zwanym mors (szkoda tylko, że bezalkoholowy).



Brak komentarzy: