niedziela, 6 stycznia 2008

06/01/2008 Varanasi



Podróżując, widzieliśmy już krowy na ulicy, wyjadające śmieci. Spotykaliśmy przeróżnych naciągaczy: właścicieli hoteli, kierowców taksówek, kierowców riksz, pracowników agencji turystycznych i sprzedawców wszystkiego co się da sprzedać. Widzieliśmy dzieci i dorosłych sikających, a nawet srających na ulicy. Widzieliśmy chorych leżących na chodnikach. Nauczyliśmy się omijać tzw. "świętych", próbujących wyłudzić kasę. Widzieliśmy rytualne kąpiele oraz palenie zwłok zmarłych nad rzekami. Widzieliśmy psy wyglądające, jakby przeszły wszelkie choroby. Ale w życiu, nie widzieliśmy tego wszystkiego naraz, w jednym miejscu, w ogromnej ilości... I oto jesteśmy w Varanasi!!! W życiu nie przypuszczaliśmy też, że święta rzeka Ganges, nad która dzieje się to wszystko - wygląda jak zanieczyszczony ściek!
P.S. Kóz poubieranych w koszulki i spodnie - jak dotąd nie widzieliśmy! :)


Brak komentarzy: