
Poleniliśmy się i najedliśmy się pyszności - przez jeden dzień po treku (dla podratowania naszej wagi), a teraz penetrujemy drugie po Kathmandu duże miasto w Nepalu. Oglądamy świątynie, stupy, pagody... Chodzimy, a właściwie przeciskamy się przez święte krowy, oglądamy zaklinanie węży, składanie ofiar ze zwierząt... Totalnie przywykliśmy do tutejszego ciepłego klimatu i egzotycznego stylu życia - czasem tylko przypominamy sobie, ze to zima :)
2 komentarze:
Zdjęcia! Zdjęcia! Zdjęcia! Zdjęcia!
A! No i fajnie że żyjecie! ;D
Wielkie pozdro!!!!
O! I są zdjęcia! :)
Prześlij komentarz