sobota, 16 lutego 2008

14/02/2008 Mumbai



Po 22 godzinach w autobusie tak strasznym, że gorszego nie umiemy sobie wyobrazić - dotarliśmy do Bombaju. Wyglądaliśmy jak 7 zmęczonych nieszczęść, więc nie mamy pojęcia dlaczego, ale podeszła do nas babka z pytaniem, czy jesteśmy zainteresowani zagraniem w bolywoodzkiej produkcji? W ciągu tego samego dnia, jeszcze inna dwójka proponowała to samo, a wieczorem kolejna osoba, pukała do naszych drzwi. Ach, ten Bolywood! :) Odbiegając od popularności i znaczenia turystów dla tutejszej filmografii - Mumbai to najbardziej kontrastowe miasto Indii. Tuż obok rodziny mieszkającej w betonowej rurze, przechodzi grupa nastolatek, ubrana w najdroższe marki na Świecie; menel zażywa narkotyki, siedząc przed wystawą sklepu Levi's, itp. Pośród tego wszystkiego my, łażący i wydający nasze ostatnie rupie, przed powrotem do domu! :)

Brak komentarzy: