Przeciskając się pomiędzy kolorowo pomalowanymi słoniami - wspięliśmy się do Amber Fort. Tyle białych ludzi, co tam, nie widzieliśmy już dawno. Turysta na turyście :) Wcale się im nie dziwię, bo fort fajowy. Łaziliśmy po nim pół dnia, po czym ...wspięliśmy się do Jaigarh Fort! Nie umywa się do Amber, ale musieliśmy zobaczyć największą armatę na Świecie. Nie mamy zielonego pojęcia, po co ją zbudowali, ponieważ użyli jej tylko raz. Mniejsza o to - rozmiar robi wrażenie! :)
piątek, 25 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz